„Nowy SIO” istnieje i funkcjonuje od 2013 roku. Jednak do wypełnienia celów wpisanych w art. 1 ustawy o SIO ciągle wykorzystuje się i dalej wykorzystywać się będzie (patrz ostatni komunikat CIE/MEN) „stary SIO”. Czy skutkiem najnowszych zmian to się "kiedyś" zmieni? Odpowiedzi należy szukać nie tylko poprzez pryzmat zmian wynikających z najnowszej zmiany ustawy o SIO, ale także (a może głównie) w dotychczasowym stanie istnienia i funkcjonowania „nowego SIO”.
Owszem, prowadzę od czasu do czasu szkolenia - tu odpowiadam na często zadawane mi pytanie. Jeśli chodzi o SIO, to w szczególności z zakresu istnienia i funkcjonowania SIO ze szczególnym odniesieniem do aplikacji gromadzenia danych zwanej powszechnie „nowym SIO”. Nie prowadzę jednak szkoleń z zakresu uprawiania „klikologii” zwłaszcza poprzez aplikację „nowego SIO” – myślę, że informacje niżej wskazywane i udostępniane poprzez wskazywane zasoby, w pełni wyjaśnią obecną w pełni uzasadnioną drugorzędność znaczenia oczekiwań idących w kierunku owej „klikologii”.
Treści przedstawione i udostępnione niżej (dotyczy to także całego serwisu sio.ucoz.pl) mogą być przez Państwa dowolnie rozpowszechniane i wykorzystane wedle własnych celów, uznania i potrzeb.
Obecnie po stronie MEN/CIE są:
• ogłoszone i wdrażane daleko idące zmiany w prawie dotyczącym SIO;
• zaistniały przepisy prawa wykonawczego w zakresie owych daleko idących zmian w istnieniu i funkcjonowaniu w szczególności „nowego SIO”;
• prowadzone intensywne prace nad istnieniem i funkcjonowaniem „nowego webowego SIO”, czyli kolejną i inną wersją aplikacji „nowego SIO” („najnowszy SIO”, „SIOWEB”, „aplikacja przeglądarkowa nowego SIO”);
• prowadzone prace „dopasowujące” zakres nowych wymagań wobec aplikacji gromadzenia danych względem dynamicznej sytuacji wdrażania r(d)eformy systemu oświaty.
Pani minister zapowiedziała, że prace nad SIO „staną się jednym z priorytetów w roku 2017 – czyli MEN/CIE dostrzega ogromny problem z dotychczasowym stanem istnienia i funkcjonowania SIO, a przytłaczająca skala tego problemu została opisana w opublikowanym (z rocznym niemal opóźnieniem) raporcie NIK (). Zadziwiające aż się wydaje, że po takim raporcie „to coś” jeszcze trwa!
• Udostępniam znaczącą część treści szkoleniowych (grudzień 2016 – lipiec 2017);
• Obecna "bogata" prezentacja (sierpień/wrzesień, po uruchomieniu „najnowszej aplikacji SIOWEB”) zostanie wkrótce także udostępniona;
• Przed ewentualnym podjęciem decyzji dotyczącej wzięcia udziału w ewentualnym szkoleniu (obecnie proponowanym przez bardzo liczne podmioty) proponuję „na zimno” zapoznać się z następującymi informacjami:
o Opis projektu zmiany ustawy o SIO (tekst z 06.10.2016)
o Najważniejsze aktualnie przepisy prawa
o Wskazanie potrzeby dalszego (do roku 2018) funkcjonowania „starego SIO” (tekst z 07.10.2016)
o Istotne kwestie zawarte w uzasadnieniu do projektowanych zmian (tekst z 11.10.2016)
o Wstęp do przygotowywanego obecnie dużego przekrojowego opracowania dotyczącego stanu istnienia i funkcjonowania w roku 2017 i 2018 SIO
o Wybór najważniejszych spostrzeżeń i wniosków z raportu NIK (tekst z 01.12.2016 i 29.12.2016) oraz http://sio.ucoz.pl/news/istnienie_i_funkcjonowanie_nowego_nowszego_i_najnowszego_sio_w_roku_2017/2016-12-29-20
o O zbliżającym się „najnowszym webowym SIO” (tekst z 26.01.2017)
Wybrane fragmenty wskazywanych publikacji są zawarte w udostępnianym skrypcie szkoleniowym.
Wiele także dotąd publikowałem na stronie: https://www.facebook.com/JestemPrzeciwNowemuSIO/.
Oto cztery ciągle najważniejsze pytania (i odpowiedzi na te pytania) - poprzez właśnie te pytania wyrażane jest głównie swego rodzaju "zagubienie" w obowiązkach związanych z SIO.
Pytanie nr 1. Jesteśmy znowu naciskani na konieczność stosowania „nowego SIO”. I nawet najważniejsze argumenty – np. ten, że wypełnianie celów wpisanych w art. 1 ustawy o SIO osiąga się poprzez gromadzenie danych w „starym SIO” i np. ten, że samo MEN ogłasza, że „stary SIO” jest do sprawozdawczości, a „nowy sio” po prostu tylko jest, i nawet np. ten, że przepisy i kolejne ich projekty to potwierdzają, a nawet to, że z raportu NIK wynika katastrofa „nowego SIO” – nie pomagają i nie przekonują… Co robić?
Odpowiedź (tylko taka – „z przymrużeniem oka” – jest tu możliwa): …jeżeli argumenty (żadne) nie przemawiają, to po co w ogóle ich używać – szkoda „amunicji”. „Podwładny winien przed obliczem przełożonego mieć wygląd lichy i durnowaty, tak by swoim pojmowaniem sprawy nie peszył przełożonego.” (ukaz cara Rosji, Piotra I z 2 grudnia 1708 roku). Argumenty cywilizacji Wschodu mają obecnie u Nas przewagę nad argumentami cywilizacji Zachodu. I jeden sprzeciw tego nie zmieni.
Wiem, że nawet "chcecie" się szkolić z uprawiania "klikologii" w "nowym SIO" - mi świadomość przedmiotu nie pozwala z tego szkolić (z „klikologii”); chodzi głównie o to, że doświadczyłem szkoleń - tak, to ja je prowadziłem - w czasie których swobodnie przetwarzano prawdziwe dane osobowe w obszarze, który w rozumieniu prawa nie był legalnym obszarem przetwarzania dla przetwarzających; kiedy to i parę innych kwestii wyjaśniłem, szkolenie... - no, dalej nie jest zgrabną rzeczą rzecz ową opisać.
Pytanie nr 2. Po co jest ten „nowy SIO”?
Odpowiedź: …z perspektywy prawa obowiązującego – w art. 1 ust. 1 ustawy o systemie informacji oświatowej stanowi się, że celem „zasad i organizacji działania systemu informacji oświatowej” jest „służenie uzyskiwaniu danych niezbędnych do prowadzenia polityki oświatowej, efektywnego funkcjonowania systemu finansowania zdań oświatowych, analizy efektywności wykorzystania środków publicznych, nadzorowania i koordynowania wykonywania nadzoru pedagogicznego oraz podnoszenia jakości edukacji”. Ale z tych samych przepisów dotyczących SIO wynika jednoznacznie, że wskazane cele osiąga się i będzie się osiągać poprzez „stary SIO”. Jedną z większych manipulacji uprawianych ostatnio przez MEN jest stwierdzanie, że na potrzeby dokonywania reformy czerpie się dane z systemu informacji oświatowej („prowadzenie polityki oświatowej państwa”), ale milczeniem się pomija, że chodzi tu o „stary SIO”. Opublikowany ostatnio raport NIK – „miażdży” kompletnie „nowy SIO” i jako głównych winowajców zaistniałej sytuacji wskazuje MEN oraz CIE. A pani minister w jednej z ostatnich wypowiedzi zapowiada, że jednym z priorytetów roku 2017 będzie system informacji oświatowej – w tle prace nad „najnowszym webowym SIO”. No to po co jest „nowy SIO”? Najpełniejsza odpowiedź brzmi – „no…, jest!” (…a szeptem…), „…po to, żeby się tego klikać jakoś nauczyć, bo być może pewnego dnia – a gdzieś tak około może kwietnia 2018 roku (no i wtedy już nie trzeba będzie się tłumaczyć) – może już nie będzie starego SIO…”
Pytanie nr 3. Do kiedy będzie „stary SIO”?
Odpowiedź: …30 kwietnia 2012 roku zaistniał „nowy SIO” (w sensie prawnym – weszła w życie nowa ustawa o systemie informacji oświatowej, z której wynikł fakt zaistnienia już wkrótce nowej aplikacji gromadzenia danych oświatowych); istotnie około stycznia roku 2013 MEN(CIE) udostępnił nową aplikację, która do dziś (mimo ciągłej i pokracznej ewolucji) jest nazywana „nowym SIO”; do 09 kwietnia 2013 (art. 124 ustawy o SIO – pozostał w niezmienionej treści do dziś – tak „jakby” wszystko było Ok.) należało poprzez aplikację „nowego SIO” zgromadzić ogromne zasoby danych z zakresu oświaty (w przeciwieństwie do „starego SIO”, okazało się, że są to, nieadekwatnie do celów wpisanych w art. 1 ustawy o SIO, ogromne zasoby danych osobowych); w „annałach MEN” odnotowano „sukces”: nikomu nie udało się zgromadzić owych danych do 09 kwietnia 2013 roku, co stanowiło pierwsze tak rażące, bo na tak wielką skalę, naruszenia prawa ochrony danych osobowych; uznano, że cele art. 1 ustawy o SIO będzie jednak na razie wypełniał „stary SIO” do 01 marca 2014 roku; minął sobie gładko marzec 2014 roku – a w moim kraju zaistniał permanentny stan bezrefleksyjnego, niefrasobliwego i nieodpowiedzialnego gromadzenia (a zwłaszcza czynienia nieustającej durnej presji na to gromadzenie) zdumiewająco ogromnych zasobów danych osobowych poprzez wyjątkowo ułomną aplikację prowadzącą do skrajnych naruszeń prawa ochrony danych osobowych; „jakby” (to ulubiony zwrot myślowy i przerywnik głównego obecnie koordynatora wdrażania reformy oświaty w Polsce) było tego mało od września 2016 roku (pewnie w ramach „dobrej zmiany”) zaistniał sobie „nowszy SIO” – karkołomna próba ucieczki MEN(CIE) od konsekwencji raportu NIK w sprawie istnienia i funkcjonowania głównie „nowego SIO” (w wyniku „walki” pani minister z NIK – pani minister sama się ową „walką” w Toruniu chwaliła – raportu opublikowanego z rocznym opóźnieniem i ze zmienioną „jakby” treścią względem pierwowzoru); już wtedy obowiązywał kolejny termin graniczny dla „starego SIO” – „dead line” A. D. 2017.03.01; termin ostateczny się zbliżał, nastąpił, przeminął… - a już od września 2016 roku były dostępne projekty kolejnych zmian w przepisach dotyczących istnienia i funkcjonowania w szczególności także „nowego SIO” – agonię (o, pardon – „istnienie i trwanie”) przedłużono się do 01 kwietnia 2018 roku, czyli „stary SIO” dalej będzie sobie trwał i wypełniał będzie cele art. 1 ustawy o SIO; około końca sierpnia 2017 roku zaistnieje – „jakby” niespodzianka – najnowszy, atrakcyjny, zdumiewający swą funkcjonalnością i jakością,… - „najnowszy webowy SIO”; …i dalej będą sobie ludziska „klikać” w co najmniej dwóch aplikacjach SIO… (o „klikaniu” w trzeciej będzie się wymownie milczeć – nie, nie będzie klikania w trzech aplikacjach, przecież dane zostaną „zmigrowane”…); …jeszcze to nie jest „przypadek kliniczny”, ale paranoidalne kuriozum sobie rośnie, a pani minister zapowiada, że będzie owo jednym z priorytetów roku 2017… Oczywiście, że przesadzam – wolę lekko przesadzić, niż użyć właściwych, wymownych i paskudnych słów…
„Stary SIO” będzie tak długo, jak długo wschodnim zwyczajem pozostawać sobie będziemy bezrefleksyjni, niefrasobliwi i tak często tak nieodpowiedzialni…
Pytanie nr 4. O co chodzi z tym naruszaniem prawa ochrony danych osobowych poprzez „nowy SIO”?
Odpowiedź: …w art. 3 ust. 2 ustawy o SIO stanowi się, że „w systemie informacji oświatowej są gromadzone i przetwarzane dane osobowe dzieci […] uczniów, słuchaczy, wychowanków, wychowawców i innych pracowników pedagogicznych […], nauczycieli,… - gdzie brzmieniem art. od 10 do 29 wskazuje się (a w przepisach wykonawczych uszczegóławia) zdumiewająco (jak na miarę rozsądnych potrzeb) ogromne katalogi tych danych osobowych; przetwarzanie danych osobowych w „nowym SIO” nie jest zgodne z głównymi (ogólnymi) zasadami przetwarzania danych osobowych! …bardzo łatwo jest tego dowieść – centralnym, najważniejszym przepisem prawa ochrony danych osobowych - wyrażającym sens, istotę i praktykę znaczenia słów „chronić dane osobowe” – jest art. 26 ustawy o ochronie danych osobowych; definiuje ten artykuł to, że dane osobowe muszą być przetwarzane legalnie, celowo w doniesieniu do prawa, merytorycznie poprawnie, adekwatnie do celu oraz w sposób ograniczony czasowo; …łatwo jest dowieść, że wszystkie te zasady zostały złamane lub nawet są ciągle łamane poprzez uprawianie „klikologii” danych osobowych w „nowym SIO”, „nowszym SIO” i zapewne tak dalej będzie w „najnowszym webowym SIO” – treści, które tego dowodzą są w szczególności dostępne w serwisie sio.ucoz.pl; „nowy i nowszy SIO” oraz ten projektowany, wdrażany „najnowszy webowy SIO” nie tylko stoją w sprzeczności do istniejącego prawa ochrony danych osobowych i ochrony dóbr osobistych – w konsekwencji zaistnienia nowego prawa ochrony danych osobowych od maja 2018 roku, ta patologiczna i coraz bardziej dla „klikających” niebezpieczna sytuacja może się pogłębić…;
...jako „ekstra poradę” dodać tu szczególnie należy, że czynić należy tak (w państwie prawa – póki co, chyba jeszcze jest nim mój kraj), jak prawo stanowi i owszem tak, jak program działa, instrukcja określa i wytyczna narzuca – pod warunkiem, że program, instrukcja i wytyczne pozostają zgodne z tym prawem.
Krzysztof Sługocki, 18.08.2017
|