Z racji donoszonych mi pytań, wyrazów zdziwienia, trosk i sygnalizowanych wątpliwości poczynię dalej idące spostrzeżenia w odniesieniu do treści opublikowanej 05 września () „Upoważnienia – i znowu szykuje się katastrofa”. A to i tak nie będzie jeszcze pełny obraz tego, co ja widzę. A „klapek” na oczach z żadnej strony nie mam i widzę wystarczająco i koniecznie wyraźnie, miarkuję, wnioskuję i czasami śmiech mnie dopada, a czasami smutek. Najbardziej jednak cenię sobie stan zadziwienia. Tekst poniżej raczej także do prostych nie należy i dlatego zdaję sobie sprawę, że żaden specjalny pożytek to z niego nie wyniknie – bo Ty może jeszcze to czytasz…, ale…
Cytat z instrukcji technicznej: „Na stronie https://sio.men.gov.pl można złożyć wniosek o dostęp do SIO – przycisk Złóż wniosek”. Oraz dalej: „Pod przyciskiem Złóż wniosek udostępnione są opcje umożliwiające złożenie i wysłanie wniosku o upoważnienie do dostępu do bazy danych SIO […]”.
Zatem można tam wyczytać, że można złożyć:
- wniosek o dostęp do SIO;
- wniosek o upoważnienie do dostępu do bazy danych SIO.
Istotnie, po skorzystaniu na wskazywanej stronie z przycisku oznaczonego nazwą „Złóż wniosek”, zmienia się zawartość strony i pojawia się zawartość symbolizująca „pierwszy krok”, w którym „należy wybrać sposób potwierdzenia tożsamości”. Rzecz posiada tytuł: „Złóż wniosek o upoważnienie do Systemu Informacji Oświatowej”; zawiera także podtytuł: „Tutaj możesz złożyć wniosek o przyznanie danych dostępowych do Systemu Informacji Oświatowej […]”.
Oczywiście nie wspomnę tu nawet o tym, że nie znajduję przepisów prawa, z których wynika, że tryb składania wniosku związany z „osobistym stawiennictwem” ma już (dopiero teraz?) być dostępnym w odróżnieniu od trybu związanego z „ePUAP”, który ma pozostawać w stanie braku dostępu – ale tu nie o tym.
Czyli z zakresu obsługi strony oraz z instrukcji dotyczącej obsługi tej strony można wyczytać, że można złożyć:
- wniosek o dostęp do SIO;
- wniosek o upoważnienie do dostępu do bazy danych SIO;
- wniosek o upoważnienie do Systemu Informacji Oświatowej;
- wniosek o przyznanie danych dostępowych do Systemu Informacji Oświatowej.
Czyli w sumie to cztery (4) różne wnioski „za jednym zamachem”!
A tu tymczasem…
W art. 68. ust. 1. ustawy o systemie informacji oświatowej (oczywiście powtarzam po raz, już sam nie wiem który – w ustawie tej oraz w przepisach wykonawczych do tej ustawy nigdzie nie napisano „System Informacji Oświatowej” – nie użyto dużych liter, ale przecież MENowi tego perswadować nie wypada…) stanowi się, że „Do dostępu do bazy danych SIO są upoważnieni: 1) kierownik podmiotu zobowiązanego do przekazywania danych do bazy danych […]”. Następnie – „2. Osoby upoważnione, o których mowa w ust. 1, mogą upoważnić do dostępu do bazy danych SIO odpowiednio: 1) pracownika lub pracowników jednostki, którą kierują, lub urzędu obsługującego daną jednostkę”.
…stanowi się więc o „upoważnieniu do dostępu do bazy danych SIO”
W art. 71. ust. 1: „W celu uzyskania danych dostępowych osoba upoważniona, o której mowa w art. 68 ust. 1 lub 2, składa w postaci elektronicznej wniosek o przyznanie danych dostępowych”.
Składa się zatem „wniosek o przyznanie danych dostępowych”.
W rozporządzeniu w sprawie procedury przyznawania danych dostępowych do bazy danych systemu informacji oświatowej także używa się konsekwentnie powyższego terminu; na przykład w § 3. 1: „Wniosek o przyznanie danych dostępowych, o którym mowa w art. 71 ust. 1 ustawy, zwany dalej „wnioskiem”,…”.
Dalej konsekwentnie w § 4. 1: „Wniosek składa się za pomocą aplikacji internetowej SIO”.
Natomiast w § 10: „Wnioski o udzielenie upoważnienia do dostępu do bazy danych SIO złożone i nierozpatrzone przed dniem wejścia w życie rozporządzenia pozostawia się bez rozpatrzenia”.
Przepis ten stanowi uszczegółowienie zasady wyrażonej w ustawie zmieniającej ustawę o systemie informacji oświatowej, gdzie w art. 6 stanowi się: „Udzielone przed dniem wejścia w życie niniejszej ustawy upoważnienia do dostępu do bazy danych SIO obowiązują do dnia upływu okresu ich ważności, […], w brzmieniu nadanym niniejszą ustawą”.
Czyli co „obowiązuje do dnia upływu okresu ważności”? Odpowiedź: upoważnienie do dostępu do bazy danych SIO.
Oraz co „pozostawia się bez rozpatrzenia” w przypadku „złożenia i nierozpatrzenia przed dniem wejścia w życie rozporządzenia”? Odpowiedź: wniosek o udzielenie upoważnienia do dostępu do bazy danych SIO.
Jeszcze raz – co „obowiązuje do dnia upływu okresu ważności”? Czy może „dane dostępowe”? Nie – „upoważnienie do dostępu do bazy danych SIO”.
Co „pozostawia się bez rozpatrzenia” w przypadku „złożenia i nierozpatrzenia przed dniem wejścia w życie rozporządzenia”? Czy może „wniosek o dane dostępowe”. Nie – „wniosek o udzielenie upoważnienia do dostępu do bazy danych SIO”.
Skoro prawo nie przewiduje składania „wniosku o upoważnienie do dostępu do bazy danych SIO”, a przewiduje składanie „wniosku o przyznanie danych dostępowych”, to jeżeli za pomocą strony „https://sio.men.gov.pl” złoży się „wniosek o upoważnienie do dostępu do bazy danych SIO”, to czy aby będzie to legalne? Pytanie ma charakter retoryczny.
Dodatkowo (taka tam „drobnostka”) – w instrukcji nie stwierdza się w zgodności z brzmieniem ustawy o istnieniu „aplikacji internetowej SIO”, lecz o „stronie https://sio.men.gov.pl”...
Jaki przepis prawa jest podstawą chęci ewentualnego twierdzenia, że „wniosek o upoważnienie do dostępu do bazy danych SIO” jest tym samym, czym jest „wniosek o przyznanie danych dostępowych”? Jaki przepis prawa jest podstawą chęci ewentualnego twierdzenia, że „aplikacja internetowa SIO” jest tym samym, czym jest „strona https://sio.men.gov.pl”?
…i żeby nie było wątpliwości – …w § 10. załącznika do rozporządzenia w sprawie techniki prawodawczej: „Do oznaczenia jednakowych pojęć używa się jednakowych określeń, a różnych pojęć nie oznacza się tymi samymi określeniami”.
Można to zlekceważyć. Można udawać, że problemu nie ma, że przecież to tylko takie czepianie się. Można nawet tego nie pojmować. O! – i oto kilkadziesiąt tysięcy zobowiązanych zaczyna „klikać” w nowym „nowym SIO (SIOWEB)”… i naturalną rzeczą jest, że nikt nie musi i nie jest zobowiązany mieć świadomość potrzeby zastanowienia się, czy skoro „mamy program od MEN/CIE”, to czy owo działa zgodnie z prawem? Czy owi (MEN/CIE) nie naraża nas na zaistnienie stanu naruszania prawa? Nie, otóż raczej przeciwnie – mamy prawo i obowiązek ufać, że „owi” wiedzą, co czynią.
I co będzie? Nic – te kilkadziesiąt tysięcy „klikających” zaczyna „klikać”; niewielka tylko część jest w pełni świadoma tego, że przetwarza ogromne zasoby danych osobowych; a skoro niemal wszyscy czynią, co czynią, w sposób jaki MEN/CIE czynić wytyczyło… - to po co komu to gadanie o chęci bycia i wykonywania swej pracy w zgodzie z prawem? A w ogóle to po co komu to prawo (stąd, w ramach zachowania zdrowego dystansu, propozycja () „Zdystansowanego projektu ustawy o zmianie ustawy o systemie informacji oświatowej”)? Kiedyś (2019?) znowu NIK „zbada temat”…, znowu pojawi się „negatywna ocena” negująca fakt istnienia i dalszego trwania „nowego SIO”…, ale znowu jakaś pani minister albo pan minister od MEN będzie „walczyć z NIK” aby wymazać negatywną ocenę i obiecać poprawę…
A jak to wygląda z perspektywy „zwykłych Klikaczy w nowym SIO”? No jak to jak – przecież wiadomą rzeczą jest i coraz bardziej znowu powszechną się staje twierdzenie już kanoniczne w swej naturze – ukaz cara Rosji, Piotra I z 2 grudnia 1708 roku: „Podwładny winien przed obliczem przełożonego mieć wygląd lichy i durnowaty, tak by swoim pojmowaniem sprawy nie peszył przełożonego".
Można na to spojrzeć także z innej strony. Ze strony tego, kim się jest, skąd się ma pieniądze, komu się podlega,… - wtedy taki tekst jest „obrzydliwie szkodliwym”…
Jakież to (no co?) liche, smutne i szkodliwe właśnie dlatego jest – poczucie humoru staje się w takiej sytuacji wartością wielce pożądaną.
Krzysztof Sługocki, 08.09.2017
|